czwartek, 8 stycznia 2015

Bóg, honor, ojczyzna, pierogi i smok.

Święta, Święta… i po Nowym Roku. Serdecznie witam i szczerze współczuję już zaprzepaszczonych noworocznych postanowień. Zapamiętajcie tę złotą zasadę- Im mniej postanowień- tym mniej rozczarowań :).

Od dawna chciałam wziąć na tapetę ten temat, a mianowicie promocję i spoty reklamujące nasz piękny kraj. Jako zapalona patriotka oczywiście uprzedzam, że poleją się tu wiadra „ochów” i „achów”. Niemniej jednak przyglądając się temu od strony pomysłodawcy reklamy, jest to dość trudne, bo w sumie co mamy takiego, czym możemy się wyróżnić lub zachęcić zagranicznych podróżujących? Co jest na tyle niepowtarzalne, że turyści będą walić do nas drzwiami i oknami i zostawiać swoje $DOLARY$ ku uciesze naszego PNB? No właśnie… morze zimne, piasek nie tak biały jak na Kostaryce, jeziora i rzeki choć piękne, nie umywają się do Niagary, a góry… do gór nie mogę się przyczepić, ale nie każdy lubi chodzić po górach i mimo, że wyróżnia nas wspaniała kultura, zachowana tradycja, folklor, Chopin, pierogi oraz produkty regionalne, to jednak nadal trochę to za mało, żeby przyciągnąć niektórych turystów.

Nie jest trudne zareklamowanie Francji, wystarczy sfilmować Wieżę Eiffla, Katedrę Notre- Dame i przy okazji jakąś parkę całującą się na balkonie, lub piękną kobietę w berecie, jadącą rowerem po Champs-Élysées (koniecznie z bagietką w koszyku!). To samo tyczy się Hiszpanii. Tu z kolei należy wziąć piękną aktorkę i przystojnego aktora, postawić ich na dwóch końcach plaży i filmować jak ona biegnie ku niemu, rzuca mu się w ramiona, po czym sączą drinka z palemką i patrzą na zachód słońca. Prościzna.

Gorzej jeśli kraj (czyt. Polska) nie ma tak oczywistych atrakcji. Jak pokazać to, że potrzeba trochę wysiłku, żeby się zachwycić?

I tu pojawia się sztuka w kreacji…

Kampania, która moim zdaniem przebiła się ciekawą koncepcją i w nieco inny sposób promuje Polskę to seria spotów „Poland. Come and complain.”

To tylko niektóre z serii spotów. Pomysłodawcy oparli kampanię na naszej głównej wadzie. Mianowicie Polacy uwielbiają narzekać. Reklamy prześmiewczo traktują naszą wadę narodową i jak widać jest to ciekawy pomysł na promocję. Obejrzałam chyba wszystkie spoty z tej kampanii i gdy tylko nadarzy się okazja, to przybiję wielkie HIGH FIVE! twórcom.

Kolejnym przykładem filmu promującego jest stworzony niedawno spot „Polska. Where the unbelievable happens”
Trochę przerysowana historia, ale w końcu opowiedziana oczami dziecka. Świetny pomysł, to dobry przykład na to, jak można w ciekawy sposób opowiedzieć o naszej wspaniałej historii. Spot pokazuje wszystko: morze, góry, Warszawę, Kraków, wątki historyczne, a nawet stadion. Wszystko odpowiednio podkoloryzowane i wyidealizowane. Mimo to, kupuję to w całości.

Zestawienie ciekawych form promocji Polski chcę zakończyć filmem, który nie był typowo promocyjny. Film „Poland is beautiful” powstał przypadkiem i choć stworzyła go agencja reklamowa, to nie było to zwykłe zlecenie. Po prostu, przy okazji bycia w różnych częściach kraju, twórcy kręcili ciekawe miejsca, w których byli przelotem. Mimo, że nie jest to oficjalny film promujący, to zyskał on nie lada zasięg. W ciągu trzech dni, miał on bowiem ponad 100 tys. wyświetleń na samym YouTube.
Spot ten zrobił na mnie ogromne wrażenie. Polska ujęta z dobrej perspektywy, nie potrzebuje upiększeń i udziwnień. Proste sceny kręcone z lotu ptaka i taki efekt. Serce rośnie, łza się kręci w oku… czy potrzeba czegoś więcej?

3 komentarze:

  1. Cudze chwalicie, swego nie znacie! :D Dobra robota!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden z Nowelistów Guy de Maupassant o słynnej wieży Eiffla:
    Anegdota mówi, że pewnego dnia spotkano go w kawiarni na wieży. Zapytany, co tam robi odparł – to jedyne miejsce w Paryżu, z którego tego” paskudztwa „ nie widać!
    Kupa stali i projekt wytrzymałościowy i nic więcej, a jest jedną z najbardziej znanych atrakcji Paryża, czy rzeczywiście mają się czym poszczycić?
    To już wolę piękno ukazane przez Dontana i Cleo i wcale nie muszę nigdzie jechać
    Polska jest Piękna! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Już wiemy dlaczego wymyślono syndrom paryski :P

      Usuń